▪️Jako trener i fizjoterapeuta jestem wielkim fanem treningu siłowego w każdej postaci. Właściwie trudno nie być fanem konceptu siły mięśniowej, biorąc pod uwagę, że jest to podstawowa cecha naszego aparatu ruchu, dzięki której możemy przeciwdziałać siłom zewnętrznym lub je pokonywać.
▪️Trening siłowy to również wiele mitów i legend, które uwiarygadniają się jedynie poprzez fakt bycia głoszonymi przez osoby znane w konkretnych kręgach.
Charles Poliquin zrobił wiele dobrego dla popularyzowania treningu siłowego, ale czasem jego słowa były brane zbyt dosłownie i w konsekwencji powielane jako dogmaty w kontekście zależnym od potrzeb. Przykładem tego może być „balans strukturalny wg. Poliquina”
☝️Jeżeli nie spotkałeś się z pojęciem, przeczytaj proszę o nim w sieci aby w pełni zrozumieć kontekst artykułu.
👉Zacznijmy od początku.
▪️Zapewne słyszałeś/aś o proporcjach kostnych, które w treningu siłowym (i nie tylko) mogą predysponować sportowca do pewnych ćwiczeń, dając mu przewagę biomechaniczną, a w konsekwencji lepszy wynik w postaci podniesionych kilogramów. Oczywiście sytuacja może być odwrotna i proporcje kostne mogą okazać się największą przeszkodą w osiąganiu sukcesów w konkretnych bojach. Udział proporcji kostnych (ale i innych uwarunkowań anatomicznych) jest logiczny i merytoryczny. Proporcje kostne to składowa przywoływanego wielokrotnie w sporcie „talentu”. Mówiąc o proporcjach kostnych i biomechanice musimy pamiętać, iż wszelkie nasze modele i wyliczenia są jedynie uproszczeniem i ubogą wersją realnego rozkładu sił w naszym ciele. Mimo wszystko daje to policzalny i realny punkt odniesienia.
❓Dlaczego piszę o proporcjach kostnych?
▪️Bo są one jednym z kluczowych argumentów w rozważaniach na teamt zasadności wykorzystywania koncepcji balansu strukturalnego Polquina dla ogółu populacji.
▪️Ciekawie na tle powyższego wygląda balans strukturalny wg. Charlesa Poliquina.
Opiera się on o stwierdzenie, że osiągając konkretne proporcje siłowe w konkretnych bojach (głównie trójbojowych i dwubojowych) z jakiegoś powodu będziemy lepszymi sportowcami i co najciekawsze będziemy narażeni na mniejsze ryzyko urazu/kontuzji.
Co do pierwszego trudno polemizować, jeżeli jesteśmy trójboistami czy dwuboistami. Chcąc maksymalizować wynik w tych dyscyplinach, powinniśmy dążyć do możliwie najwyższych wyników w każdym pojedynczym boju. Z perspektywy innych dyscyplin sportowych jest to co najmniej naciągane i zapewne związane z tak popularnym ostatnio tendencyjnym rozumieniem konceptu treningu siłowego w przygotowaniu motorycznym.
▪️A teraz….zestawmy proporcje kostne i ich konsekwencje dla sportu z balansem strukturalnym Poliquina. Osoba o niekorzystnych proporcjach kostnych i predyspozycjach do np. jednego tylko boju, może okazać się całkowicie pozbawiona tego balansu. Jego poprawienie, najczęściej za pomocą celowanych ćwiczeń dodatkowych, sprawi, że taka osoba będzie zbalansowana jedynie pod balans strukturalny Poliquna i może być całkowicie „niezbalansowana” w innych koncepcjach czy wzorcach np. biegu.
Pozostaje kwestia ryzyka urazów/kontuzji u „niezbalansowanych” poprawnie. Nie znalazłem w literaturze rzetelnego poparcia tezy stawianej przez Poliquina i osób kopiujących jego wypowiedzi w całości lub fragmentach. Całość oparta jest o subiektywne obserwacje i personalną narrację, za każdym razem brzmiącą tak samo tendencyjnie.
▪️Warto odnotować, iż w tekstach na temat balansu strukturalnego Poliquina, bardzo często przywoływana jest koncepcja balansu strukturalnego pojedynczego stawu. To właśnie ten koncept bywa podawany jako argumentacja w aspekcie związanym z ryzykiem urazu/kontuzji. To dość nietrafny argument, bo sam w sobie ma spore ograniczenia, które wynikają niejednokrotnie z metodologii badań w tym temacie (o tym przy innej okazji) i co najważniejsze balans pojedynczego stawu z pewnością ma znaczenie dla możliwości ruchowych w konkretnym ćwiczeniu, ale wyartykułować jego połączenie z konceptem balansu Poliquina już nie jest tak łatwo, zwłaszcza jeżeli zależy nam na merytorycznych argumentach.
☝️Podsumowując
▪️Standard Poliquina to odniesienie do oczekiwań konkretnego sportu i tak powinien być rozpatrywany. To koncept, który może ułatwić pracę z trójboistami czy dwuboistami ćwiczącymi dla wyniku. Będzie również ciekawostką treningową dla generalnej populacji i może stanowić aspekt urozmaicający podejście do treningu. W kontekście przygotowania motorycznego nie będzie on determinował poziomu atletyzmu sportowca. Jakiekolwiek aspiracje, aby balans strukturalny Poliquina był wiarygodnym prognostykiem kontuzji, pozostają jedynie w sferze życzeń i przekonań w każdej dyscyplinie sportu, w tym dyscyplin typowo siłowych.